Wywiad z wychowawcą - Barbara Breś

2015.01.28 Łukasz Ślężak Wywiady

Barbara Breś – wulkan pozytywnej energii, właścicielka zarażającego uśmiechu. Aktywna studentka prawa, instruktorka tańca, miłośniczka podróży. Praca z dziećmi na koloniach to jej ulubione wakacyjne zajęcie, w czasie którego realizuje się w 100%.

Czym zajmujesz się na co dzień?

B.B.: Na co dzień jestem studentką i zajęcia związane z moim kierunkiem studiów (prawo) zajmują ok. 75 % mojego czasu. Głównie oddaję się pracy naukowej, działając w kołach zainteresowań oraz biorąc udział w konferencjach naukowych. Doświadczenie zawodowe zdobywam w ramach dyżurów w poradni prawnej. Skończyłam także drugi fakultet (turystykę i rekreację), który traktowałam bardziej jako przygodę i realizację moich pasji. Czas, który pozostaje mi po wypełnieniu obowiązków, staram się spędzać aktywnie i w towarzystwie znajomych, głównie na zajęciach tanecznych lub na basenie.

Co prywatnie sprawia Ci największą przyjemność?

B.B.: Istnieją dwie główne rzeczy, które sprawiają mi największą przyjemność. Pierwsza to zumba, której jestem ogromną fanką. Uwielbiam uczestniczyć w tych zajęciach, ich specyfika daję energię i pozytywne nastawienie do życia. Równie dużą przyjemnością jest dla mnie wcielenie się w role instruktora. Miałam przyjemność prowadzić zumbe zarówno z osobami starszymi jak i z dziećmi i młodzieżą. Charakter takich zajęć jest nieco inny w obu przypadkach, ale satysfakcja z energii jaka wyzwala się z ludzi i z ich uśmiechu zawsze jest ogromna i taka sama. Druga rzecz, która sprawia mi przyjemność to spotkania/podróże z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi. Zdecydowanie nie jestem typem samotnika i dlatego spędzanie czasu w towarzystwie innych jest mi bardzo potrzebne. Doceniam te chwile, bo są motorem dla codziennego życia.

"Tak naprawdę na kolonię trzeba zabrać ze sobą jedną rzecz, no może dwie: dobry humor i uśmiech na każdy dzień." - mówi Basia.

Co według Ciebie jest najistotniejsze w pracy z dziećmi na koloniach?

B.B.: Moim zdaniem najistotniejsza jest zdolność połączenia ze sobą dwóch wydawałoby się ciężkich do pogodzenia wymiarów. Po pierwsze praca z dziećmi na koloniach wymaga zapewnienia im bezpieczeństwa. Jest to kwestia bezwarunkowa, gdyż rodzice powierzają nam najcenniejszy skarb jaki mają. Przy zachowaniu bezpieczeństwa warto pamiętać o pewnym szaleństwie, które sprawia, że czas spędzony na kolonii będzie dla dzieciaków niezapomniany. Dzieci powinny wyczuwać pewne granice beztroskiej zabawy, za co odpowiedzialny jest mający wszystko pod kontrolą wychowawca, jednak ta kontrola ma swoje specyficzne prawa, bo to w końcu wakacje i zabawa na okrągło.

Jakie są najważniejsze zadania wychowawcy kolonii według Ciebie?

B.B.: Wychowawca jest osobą, która w największym stopniu oddziałuje na wrażenia i wspomnienia jakie dziecko zabiera z sobą z kolonii. Jego najistotniejszym zadaniem jest podjęcie starań, aby grupa się zintegrowała oraz aby w krótkim czasie nawiązały się przyjaźnie. Dzięki temu cała grupa, jak i każdy kolonista, będzie czuł się zadowolony i spędzi wspaniałe wakacje. Wychowawca powinien także zapewnić kolonistom poczucie bezpieczeństwa i na tyle bliską relację, aby dzieci nie wstydziły się zwrócić się do niego z każdą sprawą. Bardzo przydatną a wręcz pożądaną cechą jest taka otwartość wychowawcy, która powoduje, że staje się on dla kolonistów przyjacielem i opiekunem, a także wzorem do naśladowania.

Jakie cechy charakteru powinien mieć wychowawca kolonii?

B.B.: Wychowawca powinien być odpowiedzialny, zorganizowany, spostrzegawczy, aby zauważać pewne sprawy, w momencie kiedy dzieci nie mówią o nich wprost. Dodatkowo powinien być zaradny i odznaczać się umiejętnościami mediacyjnymi, aby jak najszybciej i najlepiej rozwiązywać konflikty między dziećmi. Także otwartość o której wspomniałam wyżej, jest bardzo potrzebna, tak aby koloniści chcieli podzielić się z wychowawcą zarówno tym co dobrego im się przydarzyło jak i różnego rodzaju kłopotami. Oprócz tego przydatną, a nawet konieczną cechą u wychowawcy jest kreatywność, pozwalająca na zorganizowanie ciekawych zajęć dla dzieci poza zajęciami programowymi, a także w warunkach ekstremalnych ze względu na złą pogodę. Powinien także być elastyczny, to znaczy dopasować zajęcia do preferencji dzieci. Zadaniem wychowawcy jest słuchanie dzieci i zdobycie wiedzy o tym co lubią robić, tak aby nie odczuwały narzucenia im odgórnie formy zajęć, a wręcz odwrotnie, aby sprawiały im przyjemność i satysfakcje.

Gdzie najbardziej lubisz jeździć na kolonie jako wychowawca? I  dlaczego?

B.B.: Moim ulubionym miejscem zdecydowanie jest Kulka. Pierwsze doświadczenia w pracy jako wychowawca zdobyłam właśnie tam i sądzę, że to pewnego rodzaju sentyment. Poza tym, muszę przyznać, że organizacja pracy oraz kadra z którą przyszło mi współpracować, zdecydowanie ułatwiła mi zaaklimatyzowanie się w nowych warunkach i nowej roli. Na to, iż oceniam ośrodek Kulka jako moje ulubione miejsce, gdzie jeżdżę jako wychowawca, składa się bardzo wiele rzeczy. Kluczową sprawą jednak jest właśnie pozytywne nastawienie całej kadry, ogromne wsparcie i doskonała współpraca, co sprawia, że przestaje się myśleć o pracy z dziećmi na koloniach jako o typowej pracy, a staje się ona prawdziwa przyjemnością.

Czy doświadczenie w pracy jako wychowawca kolonii/obozu wpłynęło na Twoje życie zawodowe, rozwój?

B.B.: Jak najbardziej tak. Doświadczenie, które zdobyłam pracując jako wychowawca przełożyło się na moje codzienne życie. Udoskonaliłam dzięki temu organizację pracy, ponieważ jako wychowawca ma się na głowie wiele przeróżnych rzeczy i o niczym nie wolno zapomnieć tak, aby nie rozczarować roztargnieniem kolonistów ;) Oprócz tego to co najbardziej doceniam to zmiana nastawienia do codzienności. Praca z dziećmi i młodzieżą daje wiele radości, satysfakcji i pozytywnego nastawienia. Kiedy patrzy się na energię jaka kipi z tych młodych ludzi, samemu nabiera się ochoty do działania i aktywności.

Czy jako dziecko byłaś na kolonii bądź obozie? Co zapadło Ci najbardziej w pamięci? Co się zmieniło od tamtego czasu w organizacji wypoczynku dla dzieci i młodzieży, jakie widzisz różnice?

B.B.: Jako dziecko wyjeżdżałam na kolonie, ale wyglądały one zupełnie inaczej niż te organizowane chociażby w ośrodku Kulka. Na jednej z kolonii byliśmy zakwaterowani w szkole, na innej z kolei w pensjonacie. Wszystkie zajęcia organizowali nam wychowawcy, głównie były to piesze wycieczki, kąpiele w pobliskiej rzece lub jeziorze, bez profesjonalnych ratowników, czy też gry zespołowe takie jak piłka nożna, siatkówka. Wspominam te wyjazdy bardzo dobrze, ale nie było na nich tak wspaniałych atrakcji jakie są dostępne obecnie. Sama organizacja, także w zakresie bezpieczeństwa zdecydowanie odbiegała od dzisiejszych standardów, których doświadczam już jako wychowawca.

Twoja rada dla przyszłych kolonistów?

B.B.: Moja rada jest bardzo prosta. Tak naprawdę na kolonię trzeba zabrać ze sobą jedną rzecz, no może dwie: dobry humor i uśmiech na każdy dzień. I trzeba pamiętać o tym, że nawet najbardziej srogi instruktor i surowy wychowawca, nie powinien Wam być groźny, z całą pewnością okaże się człowiekiem, który zapadnie Wam w pamięci na całe życie!

społeczność

certyfikaty